Cisza. To jest jedna z tych rzeczy którą uwielbiam w górach. Chyba wszyscy miastowi za nią tęsknią. Tego nam brakuje na co dzień, w gwarze dnia, w tłumie ludzi, ogłuszani ze wszystkich stron seriami dźwięków. Pamiętacie piosenkę Grzegorza Turnaua:
“Między ciszą a ciszą sprawy się kołyszą
I idą, i płyną póki nie przeminą
Każdy swoje sprawy
Trochę dla zabawy
Popycha przed siebie
Po zielonym niebie
A ja leżę, i leżę, i leżę
I nikomu nie ufam, i nikomu nie wierzę
A ja czekam, i czekam, i czekam
Ciszę wplatam we włosy i na palce nawlekam
Na palce nawlekam
Grzegorz Turnau – “Między ciszą a ciszą”
Piękna, prawda :)? Tak mi się skojarzyło…