Jedno z moich ulubionych miejsc w górach. Po raz pierwszy byłem tutaj, kiedy stała w tym miejscu tylko niewielka bacówka. Jakim cudem, wszyscy mieścili się wtedy w jadalni? Potem Cyrla znacznie się rozbudowała. Obecnie obok pokoi wieloosobowych, są eleganckie dwójki z łazienkami. A jadalnia pomieści spory tłum, nawet jak zjeżdża się pół Krakowa, na śpiewanki górskie.
Klimat zaś cały czas jest kapitalny.
Cyrla położona jest na czerwonym Głównym Szlaku Beskidzkim, mniej więcej w jego połowie. Chociaż dokładnie w połowie jest podobno schronisko PTTK na Hali Łabowskiej, a z kolei przewodnik Compass, podaje, że połowa wypada przed samą Krynicą. W Każdym razie Cyrla leży w Beskidzie Sądeckim, pomiędzy Rytrem a Krynicą Górską. Przy czym zdecydowanie bliżej tego pierwszego.
Najszybciej można się tu dostać właśnie czerwonym szlakiem z Rytra, bo w około 1,5 godziny. A warto to zrobić, nie tylko dla uroku tego miejsca, ale i świetnej kuchni. Poza standardowymi daniami, można też dostać specjalność miejsca, czyli kiełbasę po Łabowsku. Nazwa nawiązuje do Hali Łabowskiej, bowiem właściciele schroniska na Cyrli, prowadzili kiedyś schronisko PTTK właśnie na Hali Łabowskiej. Bez wątpienia obecnie stworzyli w swoim nowym schronisku wyjątkową atmosferę.
Cyrla jest też miejscem przyjaznym dla zwierzaków. Spałem tam ze swoim nieżyjącym już psiakiem – owczarkiem niemieckim. Zimą, można zobaczyć pełno karmników dla ptaków, a przy kominku, wygrzewające się koty.
I jest kominek :)
Gospodarze dbają też o osoby, które mogą mieć problem z poruszaniem się. Schronisko jest przystosowane dla osób niepełnosprawnych, a do tego można sobie zamówić transport terenówką z Rytra pod drzwi.
W tym roku spałem tam już trzy razy, w tym raz idąc Głównym Szlakiem Beskidzkim. I za każdym razem z przyjemnością przekraczam progi Cyrli. Tak, zdecydowanie lubię tu wracać. A od tego roku mam dodatkową motywację, gdyż obecnie pracuje tu moja znajoma. Dzięki której, na Cyrli pojawiły się Krakowskie Śpiewanki Okołogórskie, czyli wspaniałe granie i śpiewanie do rana. Tak, że można powiedzieć, że to miejsce żyje wyjątkowo intensywnie.
Słowa tego jednak na pewno, nie są w stanie tego wszystkiego oddać. Zapraszam na fotorelację. Szczególnie dużo mam zimowych zdjęć ze schroniska i jego okolic. A potem i tak, trzeba będzie spakować plecak i samemu ruszyć na szlak. Bo nic tak dobrze nie zrobi, jak odpoczynek w górach. Cyrla, przy tej okazji jest ciekawą opcją, wartą rozważenia i odwiedzenia.