Japońskie toalety to odrębny temat, można by o nich długo opowiadać. Zacznę od tego, że we wszystkich hotelach w których byłem wyglądają niemal jednakowo. Jest to swojego rodzaju gotowa plastikowa “kapsuła” którą się wsadza w przygotowane wcześniej miejsce. Rozmiarów minimalnych ale wystarczających. Najczęściej zawiera oprócz toalety, wannę z prysznicem oraz malutką umywalkę.
Dlatego niemal zawsze wchodząc do łazienki trzeba wejść jeden stopień wyżej, podłoga, ściany, sufit – to wszystko jest gotowym szablonem wsuniętym na swoje miejsce. W sumie niezwykle praktyczne, jeżeli chodzi o samo wybudowanie, nie mówiąc już o utrzymaniu w czystości.
Natomiast to na co zawsze zwraca się uwagę to sama toaleta. A właściwie deska toaletowa :)
Deska toaletowa jest bardzo rozbudowana i robi niemal wszystko ;) Przede wszystkim niemal zawsze jest podgrzewana. Czasami ma opcję włączenia muzyki, żeby co wstydliwsi mogli zagłuszyć nią naturalne odgłosy toaletowe.
Bardzo często jest na pilota, którym możemy regulować funkcje bidetu. Za to kilka razy zdarzyło mi się dłuższą chwilę szukać samej spłuczki;) Potrafi być mocno zakamuflowana. Na szczęście niemal zawsze przy toalecie wisi też instrukcja obsługi.
Czy to w hotelach, restauracji, czy nawet w publicznej toalecie niemal zawsze właśnie tak to wyglądało.
Cóż, można się przyzwyczaić i nawet dojść do wniosku, że jest to niezwykle praktyczne i wygodne :)
Potrafią gadac
Można się przyzwyczaić, a nawet polubić ;)