Czy trzeba znać języki obce podczas podróży? Nie. Ale na pewno zdecydowanie jest je umieć, przynajmniej w podstawowym stopniu.
Wiadomo – język gestów jest uniwersalny i jeżeli tylko chcemy to się w tai sposób porozumiemy ze wszystkimi. Kiedyś podczas przejazdu autostopem przez Turcję, kierowca – Turek – na parkingu podczas odpoczynku poszedł po piwo i przy flaszce przez kilka godzin poruszyliśmy niemal wszystkie tematy, szczególnie polityczne. On po turecku, ja po polsku. I świetnie się dogadywaliśmy.
Ale co by nie powiedzieć, zdecydowanie łatwiej jest gdy możemy porozumiewać się w większej ilości języków niż nasz własny. Podstawą w większości miejsc na świecie jest angielski. Ale często nie jest tak łatwo znaleźć kogoś kto mówi po angielsku.
Dlatego dobrze też znać język kraju do którego się jedzie. A przynajmniej jego podstawy.
Oczywiście nie jesteśmy nauczyć się wszystkich języków, choć znam kilka osób z takimi zdolnościami językowymi, że niemal im się to udało. Ale dobrze jest się przed podróżą przygotować i nauczyć przynajmniej podstawowych zwrotów.
To zawsze jest pomocne i od razu pozytywnie do nas wszystkich nastawia na miejscu.
Bardzo ciekawą propozycję w tym zakresie ma firma https://preply.com/pl/. Można wyszukać sobie korepetytora w naszym mieście, który nas podszkoli. A przede wszystkim dla wszystkich zabieganych czy non stop w podróży tak jak ja, jest opcja brania lekcji przez komunikator skype.
Czyli rozwiązanie niemal genialne, a przede wszystkim wyjątkowo praktyczne.
Polecam spróbować :)