Po raz pierwszy zwiedzałem Chiny zimą. I jak na razie znalazłem niemal same plusy tego rozwiązania. Co prawda jest zimno, ale w końcu jest zima i mogę się ciepło ubrać :) Za to nie ma upałów i letniej duchoty. Temperatury oczywiście zależą od miejsca. W Shanghaju w styczniu, czyli wtedy gdy pisałem te słowa, było 10C. W Qingdao, czyli na wybrzeżu pomiędzy Shanghajem a Pekinem było w tym czasie w dzień ok -1C, zaś w Pekinie kilka stopni na minusie.
Na początku stycznia w Chengde, czyli nieco na północ od Pekinu w dzień było -8C, ale przy pięknym słońcu nie czuło się mrozu.
Najgorzej pod tym względem było w Harbin czyli na północy. Od -20C do -30C. Ale tam jeździ się na Festiwal Lodu i Śniegu więc ma być zimno!
A plusy. Za wyjątkiem Harbin, gdzie zima to szczyt sezonu, nigdzie nie ma ludzi. Pusto, zero turystów. Można spokojnie robić zdjęcia w niemal wszystkich zwiedzanych miejscach i nikt nie wchodzi nam w kadr.
Jest znacznie taniej. Za dormitorium w Qingdao płaciłem 15 RMB za noc i jeszcze dostawałem piwo gratis. Nie mówiąc o tym, że w większości przypadków pokój wieloosobowy ma się tylko dla siebie. W innych miastach było nieco drożej, ale i tak zazwyczaj płaciłem 30-50 RMB za łóżko, za noc.
Dobrze tylko jest dowiedzieć się jak jest z ogrzewaniem w danym obiekcie. Czasami łazienki są na zewnątrz, a przy minusowej temperaturze może to być mało komfortowe;)
Tańsze są też bilety wstępów do zwiedzanych obiektów, w niektórych przypadkach nawet o połowę.
A przede wszystkim dużo łatwiej jest dostać bilety kolejowe, nie ma problemów aby kupić je nawet z kilku dniowym wyprzedzeniem.
Minusem zimy jest zaś duże prawdopodobieństwo wystąpienia sporego smogu w zwiedzanych przez nas miastach.
W każdym razie był to mój pierwszy zimowy wyjazd do Chin, ale z pewnością nie ostatni. Trzeba też przyznać, że najładniejsza część Chin zimą, to ta, gdzie jest zima. Czyli tak powyżej Pekinu. W rejonach gdzie jest chłodno, ale nie na tyle by spadł śnieg, zima miesza się z latem – część roślinności jest zielona, część brązowa i sucha, bez liści. Tam zdecydowanie przyjemniej jest na wiosnę, gdy wszystko się zieleni.
Jeżeli szukacie sprawdzonych hoteli na wyjazd, polecam zapoznać się z tą listą: Chiny.
Jako opcję budżetową polecam zaś serwis Airbnb.