Już wiem skąd się bierze w Chinach herbata. Z Hangzhou! Wystarczy pojechać jakieś dwa kilometry na północny – zachód od Zachodniego jeziora i cała okolica, wszystkie wzgórza są obsadzone herbatą. Wygląda to nieziemsko.
Trasę warto rozpocząć od Chińskiego Muzeum Herbaty. A w zasadzie od jego dwóch części. Oddziału Shuangfeng oraz Longjing. Oba są bezpłatne, oba warto zobaczyć.
O samej historii herbaty więcej dowiemy się z oddziału Shuangfeng, położonego niżej, za to z Longjing rozpościera się kapitalny widok na całą okolice i miasto. A nad wszystkim góruje ołtarz herbaciany.
Jak już mówiłem w muzeum możemy poznać historię herbaty, jej rozwój, znaczenie podczas kolejnych dynastii. Poznajemy również różne rodzaje herbaty, którą dzielimy na: zieloną, żółtą, oolong, białą, czarną i ciemną (w tym pu-erh).
Cały jeden budynek muzeum poświęcony jest ceramice – czarkom, czajniczkom, ich wyrabianiu. Piękne eksponaty. Ale i samo muzeum jest bardzo ładnie położone, wśród herbacianych krzewów.
Pokazane są same krzewy, jak się je uprawia, jak duże mogą urosnąć, jak się różnią w zależności od regionu czy ziemi.
Na terenie muzeum, znajduje się też wiele herbaciarni, gdzie można degustować lokalną herbatę i co oczywiste, również ją kupić.
Sam wstęp do muzeum jest bezpłatny. Trzy przystanki autobusowe od niego znajduje się zaś wioska herbaciana Dragon Well – tak też nazywa się lokalna herbata – Longjing. Wioska jest przepięknie położona, otoczona wzgórzami, które są porośnięte lasem oraz rzecz jasna herbatą.
Przez wzgórza prowadzą szlaki turystyczne, więc świetnym pomysłem może być poświęcenie jednego dnia aby sobie tam pospacerować. Widoki zdecydowanie są tego warte.