Sokcho to jedna z tych miejscowości w których można się zakochać. Są tam piękne piaszczyste plaże, piękne góry w Parku Narodowym Seoraksan wraz z trzecim co do wysokości szczytem Korei Południowej i pyszne jedzenie, a zwłaszcza świeżo złowione ryby i owoce morza. Z tych ostatnich zresztą Sokcho słynie w całym kraju.
Sokcho leży na północnym wschodzie Korei Południowej. Po II wojnie światowej znalazło się w granicach Korei Północnej, ale od 1953 roku, czyli po podpisaniu zawieszenia broni w wojnie koreańskiej, granica przesunęła się na północ lokując miasto na terytorium Południa.
Z Seulu można dojechać tutaj w kilka godzin wygodnym autobusem. Kursy ruszają dosłownie co kilka / kilkanaście minut, a do wyboru mamy zwykłe pojazdy i o podwyższonym standardzie (bilet to koszt około 18USD). Te ostatnie mają tylko 3 rzędy foteli (układ 2+1), które można rozłożyć prawie na płasko i wygodnie sobie pospać, poczytać, lub oglądać ładne widoki za oknem. Warto jednak wcześniej kupić sobie bilety (można zrobić to przez internet), bo te szczególnie w sezonie czy w weekendy szybko znikają.
Autobusy z Seulu zatrzymują się na dworcu zlokalizowanym przy głównej ulicy wjazdowej do miasta. W ciągu 5 minut można dojść z tego miejsca na piękną miejską plażę, której część w dodatku w nocy jest oświetlona. Po drugiej stronie miasta znajduje się natomiast drugi dworzec autobusowy, obsługujący większość pozostałych kierunków. Więc gdy chcemy jechać w dalszą podróż to pewnie zacznie się ona właśnie z tego miejsca. Niestety nie dociera tu linia kolejowa.
Nas najbardziej zachwyciły małe restauracyjki z grillowanymi rybami. Wspaniale przyrządzone, świeżutkie, po prostu palce lizać. Przy samej plaży można z kolei znaleźć restauracje (choć bardziej jest to uliczne jedzenie) z owocami morza. Krewetki, małże, ostrygi i masa różnych skorupiaków, z których niektóre widziałem po raz pierwszy w życiu. Przed lokalami poustawiane są plastikowe stoły z takimi samymi krzesłami. Największą popularnością cieszy się opcja samodzielnego grillowania dań. Dostajemy je wtedy surowe, odpowiednio doprawione i mały przenośny grill, na którym bawimy się w szefa kuchni.
My poszliśmy tam na krewetki, i kiedy ja się nimi objadałem zaczepiła nas pewna młoda koreańska para. Od słowa do słowa, od drinku do drinku i tak wylądowaliśmy razem w kolejnej knajpce właśnie na takim grillu. Dzięki czemu mieliśmy okazję poznać wszystkie rekomendacje kulinarne i instrukcję obsługi jak to wszystko jeść i gotować. Było niezwykle sympatycznie, tym bardziej, że dziewczyna bardzo dobrze mówiła po angielsku więc nie było problemu z komunikacją. Choć ucztowanie skończyło się dla niej tym, że musiała zostać zaniesiona do domu przez swojego chłopaka. Jednak Koreańczycy mają słabe głowy ;)
Na plaży popularną rozrywką jest z kolei puszczanie fajerwerków. Więc jak siedzi się wieczorem romantycznie na pisaku, fale przyjemnie szumią i popija się z butelki koreańskie wino, to w gratisie mamy do tego rozbłyski kolorowych świateł na niebie. Klimat tworzą też dodatkowo światła na morzu. To kutry rybackie, które o tej porze wypływają i mocnymi lampami wabią do sieci t wszystko czym się można przy plaży delektować.
Z Sokcho miejskim autobusem w niecałą godzinę można dojechać do wspaniałego parku Seoraksan, gdzie można przez kilka dni chodzić po pięknych górskich szlakach. My znaleźliśmy sobie hotel dokładnie w połowie. Tak naprawdę był to pensjonat, prowadzony przez niezwykle sympatyczną rodzinę. Dopiero rozkręcali interes, ale naprawdę rzadko spotyka się tak sympatycznych i pomocnych ludzi. Porozumiewaliśmy się za pomocą elektronicznego tłumacza, ale zapewniali, że właśnie uczą się angielskiego i następnym razem jak przyjedziemy to już będą z nami mogli porozmawiać. A w cenie dostaliśmy tam skromne, ale pyszne śniadania i podwózki do parku, gdy wcześnie rano chcieliśmy ruszyć w góry. Z kolei gdy kilka miesięcy później byłem tam po raz drugi z grupą mieszkałem niemal na przeciwko dworca autobusowego. Też w bardzo sympatycznym hoteliku.
Hotel w centrum Sokcho: With U Hotel & Guesthouse.
Wspaniały pensjonat w górach: Seorak Pension.
W kolejnym wpisie pokażę piękne góry i szlaki w Parku Narodowym Seoraksan.
Booking.com