Jak zabezpieczyć się przed kleszczami i komarami

Mugga

Coraz częściej stajemy przed problemem jak zabezpieczyć się przed ugryzieniem kleszcza albo komara. Z tym jest jak z antykoncepcją, 100% metody nie ma, ale są takie które zabezpieczą nas dosyć skutecznie. W Polsce choroby odkleszczowe stają się coraz popularniejsze, a ich leczenie nie jest łatwe. Na świecie w wielu regionach zagraża nam Malaria. A na żadną z tych chorób póki co nie wynaleziono szczepionki.

Sposobów jest wiele, postaram się w tym poście przybliżyć przynajmniej część z nich.

Jedną z najskuteczniejszych metod są preparaty oparte o środek DEET, jak popularna Mugga, Care Plus, Ultrathon, Bros, czy Off! Na rynku można znaleźć preparaty o niskich stężeniach kilku procent do takich z zawartością 50% DEET. Im wyższe stężenie tym większa (i dłuższa) ochrona, chociaż stężenia powyżej 50% nie pociągają już za sobą większej skuteczności w odstraszaniu insektów.

Z DEET jest jednak jeden poważny problem – nie jest dla nas neutralny. Nie powinien być stosowany u dzieci czy kobiet w ciąży, może niekorzystnie wpływać na układ nerwowy osób go stosujących. Wyższe stężenie mogą też przebarwiać ubrania.

Alternatywą do DEET są środki oparte o Ikarydyne, jak Moskito Guard, które są bezpieczniejsze w użyciu i mogą być stosowane przez dzieci i kobiety ciężarne. Należy jednak pamiętać, że nie wolno mieszać ze sobą preparatów opartych o DEET oraz Ikardynę, gdyż mieszanka ta jest bardzo trująca.

Z syntetycznych związków podobno najmniej toksyczny jest produkowany przez firmę Merck Repellent 3535.

Dalej mamy całą gamę naturalnych olejków eterycznych, które w zależności od stężenia i zmieszania ze sobą nawzajem mają różną skuteczność.

W Azji najpopularniejsze są chyba preparaty oparte o citronellę, ale trzeba pamiętać aby regularnie nanosić je na skórę.

Najskuteczniejsze metody to te mechaniczne czyli zakrycie skóry, tak aby owady nie miały szans nas ukąsić. Tutaj coraz większą popularność zyskuje odzież dodatkowo nasączona środkami odstraszającymi insekty. Takie ubrania zachowują swoje właściwości nawet po kilkunastu praniach. Osobiście używam wkładki bawełnianej do śpiwora, która może robić za prześcieradło i narzutę właśnie tak nasączoną. I powiedział bym, że jest dosyć skuteczna, znaczy nie przypominam sobie aby kiedyś w nocy coś mnie ukąsiło gdy w niej spałem.

Przy zwykłych ubraniach bardzo ważna jest ich grubość, gdyż często zdarza się, że komary potrafią przebić się nawet przez dżinsy. Nie jest to łatwe w tropikach, ale czasem jest to jedyną skuteczną metoda, kiedy założymy np. kurtkę z Gore-Tex’em.

Testowałem też bransoletkę na rękę, z pojemniczkiem wypełnionym olejkami odstraszającymi komary, która miała działać dwa tygodnie. Tu mam mieszane uczucia, gdy ją stosowałem na Goa, kilka razy zostałem ukąszony przez komara, ale subiektywnie patrząc, wydaje mi się, że zdarzało się to rzadziej niż gdy jej nie miałem założonej.

Za to zupełnie nieskuteczne (przynajmniej na mnie) okazały się wszelkie urządzenia oparte o ultradzwięki.

Innym zagadnieniem jest to jak nasza dieta wpływa na nasz zapach i “atrakcyjność” dla insektów. Z moich doświadczeń wynika, że od czasu kiedy regularnie zacząłem pić czystka aby wzmocnić swoją odporność, rzadziej też jestem gryziony przez komary. Dawniej było zawsze tak, że w towarzystwie byłem gryziony jako pierwszy. Obecnie nadal mnie gryzą ale zdecydowanie mniej niż inne osoby. Efekt ten zauważyłem po ponad roku codziennego wypijania kubka zaparzonego czystka.

W najbardziej narażonych regionach świata, warto rozważyć stosowanie Malaronu lub innych środków zabezpieczających przed malarią. Ale trzeba też pamiętać, że nie są one neutralne dla naszego organizmu.

W Polsce po każdym spacerze w lesie lub na łąkach warto od razu się przebrać, ubrania odłożyć w osobne miejsce, tak aby potencjalny kleszcz z nich nie miał szans do nas przejść i dokładnie obejrzeć swoje ciało, ze szczególnym uwzględnieniem wszystkich zgięć i załamań skóry, które kleszcze lubią najbardziej.

Chętnie przeczytam jakie znacie jeszcze skuteczne metody na odstraszanie komarów i kleszczy.

Mugga
Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

2 komentarze

    • Dzięki za info :) Ja kiedyś w Indiach znalazłem preparat który z wyglądu i etykiety wyglądał identycznie jak Mugga, tylko miał inne logo i kosztował jakieś grosze. Kupiłem kilka na zapas i też bardzo dobrze mi się sprawdza.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *