Tradycyjna Medycyna Chińska – Baisha – Dr Ho

Tradycyjna Medycyna Chińska - Baisha - Dr Ho 2Podczas wycieczki rowerowej z Lijiangu, dotarłem do położonej niedaleko miejscowości Baisha. W przewodniku Lonely Planet opisują doktora, który jest najsłynniejszym mieszkańcem tego miasta i nie tylko. Postanowiłem więc go odwiedzić.

Jak tylko zsiadłem z roweru przed domem doktora Ho, niespodziewanie wyrósł przede mną dziadek i oznajmił, iż to on jest doktorem Ho i jest sławny:) Dodam iż doktor ma ponad 80 lat, biegle mówi oczywiście po chiński, ale także po angielsku i podobno jeszcze w kilku językach.

W białym fartuchu, z długą bródką. Wygląda poważnie, ale na pewno młodziej, niż wskazywałby na to jego wiek.

Pierwsze co zrobił to zaprowadził mnie do gablotek wystawionych przed jego domem i pokazał wycinki prasowe. Gdy usłyszał, ze jestem z Polski, od razu poszliśmy to tej z artykułami po polsku. Gdy już wszystko przeczytałem, weszliśmy do domu. Zostałem poczęstowany ziołową herbatką i Doktor wygrzebał kolejne artykuły po Polsku, które musiałem uważnie przestudiować.

Po tym, kolejny etap, czyli wpis do zeszytu pamiątkowego:) Dopiero, kiedy wszystkim tym formalnością stało się zadość przeszliśmy do gabinetu. Był to niewielki pokoik wypełniony po sam sufit słojami z ziołami. W zasadzie słojami to złe określenie, były to wielkie beczki. Doktor Ho zadał mi kilka pytań o moje zdrowie, zmierzył mi puls i zabrał się za mieszanie ziół dla mnie.

Z kilku różnych beczek pomieszał różne proszki, teraz mam to pić z miodem trzy razy dziennie. Zioła poczekają na mój powrót do Polski. Wtedy zdam relację z efektów kuracji :)

Żeby mnie tylko na lotnisku, z tymi ziółkami nie zgarnęli;)

Za swoje usługi Doktor Ho, od biednych nie bierze pieniędzy. A od turystów oczekuje “co łaska”. Nie ma stawki, ile się da, będzie dobrze.

Na koniec dostałem niby oczywistą radę, ale jakże cenną. Żyj tak aby być szczęśliwym. Powiedział Doktor. Popatrz na mnie. Ile mam lat, a jak wyglądam, zdrowie mi dopisuje. I jestem szczęśliwy. Ty też tak powinieneś żyć.

Tak, też tak powinienem :)

Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

5 komentarzy

  1. Niby wszystko sie zgadza ale nie do konca. Dzisiaj ode mnie wzial 200 rmb za ziolka na miesiac, na 3 mce chcial 600 Od innych turystow z francji przed nami podobnie. Widocznie ma juz cennik. Dodal mi cos na plecy juz za free. Reszta relacji sie zgadza.

  2. Bylam dzis u doktora Ho. Ma sie swietnie, usmiechniety i pozytywny. Jak dowiedzial sie, skad jestem pokazal mi wszystkie artykuly o nim napisane po polsku. Odeslal mnie oczywiscie z torebeczka ziol.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *