Główny Szlak Sudecki – wyzwanie

Główny Szlak Sudecki - wyzwanie 2Po Głównym Szlaku Beskidzkim, Główny Szlak Sudecki imienia Mieczysława Orłowicza to drugi najdłuższy górski szlak pieszy w Polsce. Ten pierwszy miałem przyjemność pokonać na przełomie maja i czerwca. Ponad 500 kilometrów przeszedłem w 15 dni.

Tym razem przede mną 444 kilometry wędrówki. Mam na to maksymalnie dwa tygodnie, a prognozy pogody są dosyć optymistyczne, oby się sprawdziły!

GSS biegnie od Świeradowa Zdroju do Prudnika. Od Gór Izerskich do Gór Opawskich. Przez Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry Suche, Góry Sowie, Góry Stołowe, Góry Orlickie i Bystrzyckie, Masyw Śnieżnika, Góry Złote, Góry Bialskie i Przedgórze Sudeckie.

Szlak powstał w 1947 roku, a od roku 1973 nosi imię swojego pomysłodawcy – Mieczysława Orłowicza. Jego długość to 444 kilometry. W ostatnim czasie został wydłużony z Paczkowa do Prudnika, zmienił też swój przebieg na kilku odcinkach, szczególnie w rejonie Gór Bystrzyckich.

Jak już wspomniałem to moje drugie w tym roku wyzwanie. GSB na pewno poprawił moją kondycję, jednak zastanawiam się czy okres jaki minął od jego ukończenia do stawienia się na GSS (około dwóch tygodni), był wystarczający aby organizm się zregenerował. Niebawem się to okaże.

W każdym razie korzystam z okazji, że mam jeszcze wolne, a pogoda ma być dobra. Drugie wyzwanie podjęte. Zapraszam na relację – jak zawsze – dzień po dniu.

Podziękowania za wsparcie dla:

Główny Szlak Sudecki - wyzwanie 3

Główny Szlak Sudecki - wyzwanie 4

Główny Szlak Sudecki - wyzwanie 5 Główny Szlak Sudecki - wyzwanie 6

Główny Szlak Sudecki - wyzwanie 7

Główny Szlak Sudecki - wyzwanie 8

 

Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *