W Chinach często można zobaczyć jak 10 osób wykonuje pracę, którą u nas zajmuje się jedna osoba. Tworzone są w pewien sposób sztuczne miejsca pracy. Jako przykład można podać autobusy w Pekinie. Oprócz kierowcy, można w nich zobaczyć konduktora (w przegubowych nawet dwóch) i ochroniarza.
Kiedy zwiedzamy jakiś obiekt, bilety zazwyczaj moglibyśmy samo sobie skasować na elektronicznych bramkach. Ale przy każdej takiej jednej stoi osoba, która weźmie od nas ten bilet i za nas go podbije.
Na przystankach w godzinach szczytu stoją osoby pilnujące porządku w kolejce. Śmieci się tu na potęgę, ale jest cała armia sprzątających.
W pociągu, w każdym wagonie jest kilka osób obsługi odpowiedzialnych za porządek, bezpieczeństwo itp.
Pomijam fakt, że to wszystko powoduje, iż codzienne życie jest łatwiejsze, że na ulicach dzięki temu jest czyściej, a człowiek czuje się bezpieczniej.
Ale czy nie jest to o wiele lepsze rozwiązanie, niż dawanie zasiłków dla bezrobotnych? Tu trzeba sobie na to zapracować. I Ci ludzie to doceniają. Angażują się w swoją pracę, ewidentnie się starają.
A u nas? A socjał w Europie?
Ja osobiście uważam, że chińskie podejście do tego tematu jest o wiele lepsze.
Wiadomo, że lepiej iść do pracy niż siedzieć na marnie płatnym zasiłku, dlatego ja szukam ofert z praca dla nauczycieli chińskiego Kraków na stronie Preply http://preply.com/pl/krakow/oferty-pracy-dla-nauczycieli-języka-chińskiego