Robiąc tysiące zdjęć, najbardziej boję się ich utraty. W zamierzchłych czasach wszystkie kopiowałem na płyty DVD. Potem kupiłem sobie zewnętrzny dysk, na który do tej pory co jakiś czas zgrywam kopię zapasową wszystkich moich danych. Do tego trzymam go w innym miejscu niż mieszkam. To taka moja żelazna kopia ratunkowa na wypadek armagedonu. Ale na co dzień brakowało mi dobrego i bezpiecznego rozwiązania, gdzie trzymać kopię zapasową zdjęć i dokumentów, w dodatku bez potrzeby ręcznego ich zgrywania.
Od jakiegoś czasu dojrzewałem do zajęcia się tym tematem. I w końcu stało się. Zainwestowałem w serwer NAS firmy Synology, a dokładnie w model DS220j wraz z dwoma dyskami Ironwolf Seagate po 4 TB każdy.
Zaczynając od najbardziej niepotrzebnej cechy – jest ładny ;) Idealnie wpasował mi się na półce i zupełnie nie przeszkadza. Jest cichy, a to już ma duże znaczenie. Dwa dyski pracujące non stop, gdyby robiły hałas – na pewno było by to denerwujące. Fajną funkcją jest też opcja regulacji natężenia światła kontrolek, z możliwością ich zupełnego wyłączenia. Szczególnie wieczorem nie lubię jak mi takie diody migają po oczach, a jest tu ich sporo, więc wielki plus za to.
Z rzeczy naprawdę ważnych, to instalacja i obsługa nie jest skomplikowana. Sam proces instalacji serwera i jego konfiguracji jest niemal w pełni automatyczny i prowadzi nas krok po kroku za rękę. W pakiecie dostajemy dedykowane oprogramowanie, które daje nam sporo różnych możliwości. Dla mnie najważniejszą opcją było automatyczne i ciągłe tworzenie kopi zapasowej mojego laptopa. Ta tworzy się w czasie rzeczywistym równolegle na obu dyskach, więc w przypadku awarii jednego z nich dane pozostają nadal na drugim zapasowym.
Możemy utworzyć osobne konto dla każdego z domowników, więc każdy może mieć dostęp tylko do kopii ze swojego komputera i zdefiniować sobie jej tworzenie według własnych potrzeb. To samo dotyczy telefonów komórkowych. Dzięki aplikacji mobilnej, można robić kopię zdjęć czy dowolnych rzeczy z naszej / dowolnej ilości komórek, na dysku. Za pomocą konta Synology można to robić poprzez sieć komórkową lub przez wi-fi. Co za tym idzie kopia naszych zasobów może zgrywać się na nasz dysk z dowolnego miejsca na świecie gdzie akurat jesteśmy i mamy podłączenie do internetu. To jest genialne rozwiązanie w podróży, które zabezpiecza nas na wypadek zgubienia/kradzieży/awarii telefonu. Zdjęcia będą bezpiecznie czekały w domu.
NAS Synology DS220j tworzy więc naszą osobistą domową chmurę. Jak mówiłem, dzięki dedykowanemu oprogramowaniu możemy wykorzystywać go do różnych celów włącznie z podłączeniem do telewizora i puszczaniem z niego filmów. Z poziomu komputera zarządza się danymi na dysku poprzez zwykłą przeglądarkę internetową. Więc prościej chyba już się nie da. Nie powiem aby był to demon szybkości, ale to co jest w zupełności wystarcza.
Na pewno nie jest to tanie rozwiązanie, ale daje dosyć duże poczucie bezpieczeństwa, prostotę obsługi i dużą automatyzację. Ja ze swojego urządzenia, po miesiącu użytkowania jestem bardzo zadowolony. Choć oczywiście nie zrezygnuję z żelaznej kopii bezpieczeństwa na dysku trzymanym w innej lokalizacji.