Pokaz akrobacji na szybowcu MDM Solo Fox w wykonaniu Jerzego Makuli.
Bez dwóch zdań, Piknik Lotniczy w tym roku wypadł rewelacyjnie. Osobiście największe wrażenie wywarły na mnie akrobacje szybowcowe Jerzego Makuli. Może dlatego, że w ogóle nie przypuszczałem, że coś takiego jest do wykonania na szybowcu. Może przez towarzyszącą pokazowi muzykę. A może przez ciszę, ciszę rozumianą jako brak warkotu silników.
Ale to nie oznacza iż inne pokazy nie były warte zobaczenia. Wręcz przeciwnie. Pokaz akrobacji na samolocie Su-26 w wykonaniu Jurgisa Kairysa również powalał na kolana. To co on potrafi robić z samolotem jest naprawdę niesamowite.
Grupa Akrobacyjna Żelaźni dała krótki, ale równie piękny pokaz swoich umiejętności. Pozostawiając pewien niedosyt, zaspokoili go później indywidualnym pokazem jednego z członków.
Nawet Iskry pojawiły się na moment nad lotniskiem. Miały być małą niespodzianką, nie ujętą w programie. Szkoda tylko, że na tak krótko zagościły na pokazach.
Przez całą niedzielę, którą spędziłem na terenie Muzeum Lotnictwa w Krakowie można było podziwiać nad głowami ciekawe samoloty, helikoptery i jednego wiatrakowca.
A do tego wspaniałe rekonstrukcje historycznych bitew, które rozgrywały się na terenie lotniska.
Pozostaje mieć nadzieję, iż za rok będzie równie ciekawie i już zacząć odliczać dni do kolejnego Pikniku Lotniczego.
Działo się: